henio
Woda z kranów w Brzegu nie jest gorsza od tej butelkowanej.

20 tys. metrów sześciennych na dobę – takie zużycie wody miało miejsce w Brzegu jeszcze w l. 90. Potem gwałtownie malało w związku z zamykaniem i ograniczaniem produkcji w kolejnych zakładach. Dziś wynosi około 6,5 tys. m3 i zapotrzebowanie na nią jest podobne jak w latach 60.

W Brzegu mamy dwa zdroje z wodą do picia (u z biegu ul. Długiej i Polskiej oraz na placu Zamkowym), a wkrótce w parku Centralnym powstanie trzeci, połączony z poidełkiem dla zwierząt.

I jak zapewniają wodociągowcy, woda z tych źródeł, jak również ta, którą mamy w kranach nadaje się do picia. Dba o to przede wszystkim Stacja Uzdatniania Wody w Gierszowicach, która należy do brzeskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji.

– Wodę pobieramy z ujęć głębinowych w Gierszowicach i Obórkach, a tylko sporadycznie uzupełniamy ją wodą z wód powierzchniowych – mówi Henryk Szeja, kierownik działu produkcji. – A ponieważ wydobywana woda surowa nie zawiera żadnych substancji, które byłyby trudne do wyeliminowania, więc samo uzdatnianie jest stosunkowo krótkim procesem.

Wodociągowcy używają do niego m.in. chlorku poliglinu, napowietrzają wodę na specjalnych kaskadach, a także regulują pH za pomocą wodorotlenku sodu. Zanim trafi ona do sieci przechodzi też przez filtry piaskowe i antracytowe, a także jest dezynfekowana chlorem, jednak są to na tyle niewielkie ilości, że w wodzie w kranach znajdują się już tylko śladowe ilości chloru.

– Woda jest codziennie badana przez nasze laboratorium, a dodatkowo trzy razy w roku zewnętrzne laboratorium przeprowadza dodatkowy monitoring – dodaje Henryk Szeja. – Dlatego mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że woda nie odbiega jakością od tzw. źródlanej wody, którą można kupić w butelkach.

Potwierdza to również brzeski Sanepid.

– Picie wody z kranu jest bezpieczne – zapewnia Beata Roz­mus, szefowa Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. – Badamy wodę zarówno pobraną z SUW-u, jak i bezpośrednio z sieci, normy są bardzo rygorystyczne i nie ma żadnego zagrożenia bakteriologicznego.

Jedynym zagrożeniem dla smaku i zapachu wody jest jej… zbyt rzadkie używanie. Bo stojąca woda – jak mówią wodociągowcy – nabiera cech środowiska, w którym stoi. Dlatego używajmy jej jak najczęściej.

 

Jarosław Staśkiewicz

NTO 30.08.2016